Tegoroczne Castle Party było dla mnie wyjątkowe z wielu powodów - luźno szeregując: ludzie, muzyka, atmosfera, miejsce.
No i fakt, że nie było mnie tam przez 6 lat na pewno dodał całej akcji wyjazdowej smaku. Jechałam szczęśliwa, wracałam szczęśliwa - i o to chyba w tym wszystkim chodzi.
Festiwal z jednej strony się zmienia, a z drugiej nie zmienia i nie wiem co lepsze.
Myślę, że jeśli ktoś raz tam pojechał to już zawsze będzie się czuł jak u siebie - na festiwalu nie ma spiny, są fajni ludzie z pomysłem na siebie i dużo dobrej muzyki na wyciągnięcie uszu.