niedziela, 20 maja 2012

Przyspieszony Dzień Dziecka


Niby tylko dwa dni a jak szczęśliwie w khociej duszy. Weekend u rodziców. O poranku zapach konwalii przy łóżku, na śniadanie bułeczki cynamonowe, ciasto z rabarbarem, a na wcześniejszy Dzień Dziecka trzy zgrabne nóżki do Canona i miś florek od strażaków:)
Rodzice mnie rozpieszczają i nie ma to tamto :)


A po śniadanku wyprawa nad jeziora - woda, słońce, wiatr, żaglówki, kaczuchy, leniwe siedzenie na przystani Chalkosa, spacery po lasie, nagrzane słońcem igliwie pachnące intensywnie sosną, atmosfera spokoju i absolutnej harmonii...szczęście...drugi oddech :)
Człowiek sobie przypomina kim jest po co oddycha i gdzie jego serce bije :)
Każdemu życzę takiego spokoju choćby przez moment, bo na słoneczku to się wszyscy wygrzejemy, lato idzie :D

PS: Wracałam co prawda z maturzystami, którzy twierdzili, że "Lalka" to romantyzm i w tym duchu prowadzili rozmowy aż mnie wykręcało, ale cóż tam. Ja już nie nauczyciel, mogę się tylko zadumać :)
Miłego tygodnia!

khoci





 































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz