piątek, 14 października 2016

Wspominkowo


Jest tak jesiennie i melancholijnie, że wspomnienia same pchają się do głowy. Te ciepłe i smaczne zostawiam, resztę wykopuję, niech idą precz, na deszcz ;)


Jakiś czas temu - w "zerówce" - wychowawczyni zabrała nas do prawdziwej piekarni żebyśmy zobaczyli jak się robi chleb, pączki i tak dalej. Na finał każdy dostał świeżego pączka, więc wychodziliśmy stamtąd ubabrani lukrem po czubki nosów Minęło tyle czasu, a ja ciągle pamiętam wrażenia - zapach chlebków prosto z pieca, leżących rzędem całych w mące, świeżutkich pączków lśniących od lukru, chrupiących bułeczek. W takim sklepie połączonym z piekarnią zupełnie inaczej pachnie, wygląda, smakuje... Fenomenalna sprawa, fajnie że mogłam sobie dziś te smaki odświeżyć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz