piątek, 7 października 2016

Happiness is easy


Bardzo wczesne rano, sen odszedł na dobre około 2.30, kolejna ciężka nocka. Za oknem jeszcze ciemno, patrzę na ulicę i grzeję nogi o kaloryfer, chłopaki śpią, w drugim pokoju rodzice. W nocy padało, ulice lśnią od deszczu, zimno. Bezdomny kot pije wodę z kałuży, przemyka pod samochodami. W śmietnikach bezdomna kobieta pracowicie sortuje puszki, wkłada do dziecinnego wózka obok innych zdobyczy, chucha w dłonie dla rozgrzewki, rusza na dalszą wędrówkę. Wracam pod kołdrę i wtulam nos w jerzykowy karczek. Szczęściara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz