We Wrocławiu nareszcie wyjrzało słońce! I to jakie - temperatura skoczyła tak, że wszystkie zimowe buty i kurtki poszły od razu w kąt:)
Czując zew motywacji i ie chcąc go zmarnować zabrałam się do dzieła - tym samym sobota upłynęła mi na czynnościach ogrodniczo -piekarskich.
Wysiałam zioła, lawendę, macierzankę, maciejkę i rumianek. Mam nadzieję, że się przyjmą. Wystawiłam wszystkie kwiaty na balkon żeby odetchnęły - moje fiołki znów kwitną co mnie bardzo cieszy. Część kwiatów musiałam już przesadzić.
No i pieczenie - przepis na brioszki oczywiście z kwestii smaku gdzie jest świetny dział dań francuskich. Muszę przyznać, że sporo z tym było roboty i bardzo długo czeka się na ciasto - całą noc i jeszcze 3h. Bardzo frustrujące!
Chleb ziołowy natomiast jest z książki "Zioła w kuchni" i jest już prostszy - czeka się tylko 3h :)
potrzebne składniki
2.5 szklanki mąki żytniej (z pełnego przemiału - do kupienia na działach ze zdrową żywnością)
2 łyżeczki suszonych drożdży
łyżeczka soli i oliwy
łyżka miodu albo brązowego cukru
1.5 szklanki letniej wody
fleur del sel czyli sól morska (gruba)
mieszanka ziół - rozmaryn, tymianek, oregano, pietruszka
ziarna słonecznika
Suche składniki wymieszać i wyrabiać dolewając wody aż utworzy się zwarte ciasto. Odstawić na 3h do wyrośnięcia. Po tym czasie jeszcze raz wyrobić ciasto, włożyć na blachę, posypać grubą solą i ewentualnie jeszcze raz ziołami i wstawić na 30 minut do piekarnika ( 220 stopni)
Voila:)
Miłego weekendu!
khoci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz