Sezon dla truskawkożerców i czereśniożerców otwarty :) Niam. W takim sezonie przechodzę czasowo na wegetarianizm gdyż nie ma sensu porównywać soczystych czerwoności z kotlecikiem (też skądinąd czerwonym :)
Swoją drogą dziś poszliśmy z rana zrobić zakupy w naszej hali a la paryskie les halles i muszę przyznać, że bywanie w lokalnym warzywnym, piekarni z ciepłym jeszcze chlebkiem i pogaduszki ze sprzedawcami, którzy już rozpoznają to swoista przyjemność.
A na pewno bardzo miłe rozpoczęcie dnia:)
No i weekend! Kto będzie to do zobaczenia na pikniku =^--^=
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz